Też jestem z tego pokolenia, że jak noga złamana, to po tygodniu w gips, bo wcześniej może się rozchodzi. Ale te dzisiejsze dzieci jakieś delikatniejsze są. Dobrze czy źle świadczy to o nas - rodzicach? Na razie nie odpowiadam na to pytanie. Za to posiadaczowi po raz pierwszy w życiu fioletowego łokcia, synowi mojemu Konstantemu, pieśń poniższą poświęcam: NADMANGANIAN POTASU Hulaj dusza! Hulajnoga! Dla odkrywców czas beztroski. Boli dusza, boli noga: Grawitacji bank się rozbił. Fioletowych łokci, kolan Czas wspomnieniem jest do czasu. Ból istnienia zręcznie polan Nadmanganianem potasu. Żeby tylko nie zakazić. Bo wspomnienie ma być czyste. Nic nie zbruka go na razie. Babki dobrze trzyma listek.