Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2022

KARMIENIE PIERSIĄ

 Mam takiego znajomego, znakomitego poetę i tłumacza, którego obserwuję (via media społecznościowe) dla jego twórczości - tamże publikowanej. Lecz skubaniec swój profil zapełnia zdjęciami "poetek": w jego rozumieniu to młode kobiety niekoniecznie skromnie nadmiarem ubrań przykryte. Zatem w rewanżu opiszę, co widziałem: KARMIENIE PIERSIĄ Frońskiemu   Rozchełstane dziewczyny chodzą z nami tańczyć. Do ołtarza jeżdżą. Z tymi z mercedesów. Wierszokleta rozrywki może i dostarczy, Ale nie stać go przecież na kosztowne dessous.   Rozchełstane dziewczyny w zaklętych rewirach, Śmieją się śnieżnobiale w hydrodynamice (Bo mokre podkoszulki) i drżą. Przed dies irae? Świętego Instagrama wierne zakonnice.   Drżą, wiedzą, karma wraca: im nie przyjdzie karmić. Niczego poza mokrym marzeniem lamusa. Zatem, chociaż pokaźne, TO pójdzie na marne.   Zatem to niech poeta z siebie i z nich zadrwi: Niech marzenie spełnieniem się swym nie zagłusza. Tak jak i szeptu

TAKSI FENIKS Z POPIOŁÓW

  TAXI FENIKS Z POPIOŁÓW   Jak De Niro przez Brooklyn jadę przez Szombierki. Makro – Bobrek, pan Paweł, piąta z minutami. O szóstej pani Krysia z Karbia na Tarnowskie. O siódmej ze Stroszka do Centrum Cyganie.   W południe, gdy wreszcie zbudzą się pijacy, Umyci, ogoleni i wiedzą, co mówią, Każą wieźć się taryfą do Urzędu Pracy. Taką mamy atrakcję. W Napoli – Vesuvio…   Kochaj miasto, jak dziecko: choć kalekie, swoje. Zawsze bądź z niego dumny, choć płoniesz ze wstydu. Patologię nazywaj mianem kolorytu,   Skoro śmierć nawet możesz zwać świętym spokojem. Taksiarzy zawsze pytaj, co w Bytomiu by tu… Po piętnastej już tylko przy Agorze stoję.

ŻYRAFA DALEGO

  ŻYRAFA DALEGO   Można zaszufladkować figurę z szufladą. Błąkająca się postać – symbol czy emblemat? Ponad wielkim pustkowiem, pod poświatą bladą Jest pełno pustych pytań. Odpowiedzi nie ma.   Aktor drugiego planu sam dźwiga to brzemię. Jak się zbliży, to spłonie. A razem z nim wszystko. Na płótno się przedostał już znudzony śnieniem. Czy on śnił, czy był śniony, to samo, to blisko.   Nie jest chorym umysłem, który portretuje Koszmary wracające, z demonami ruję. Ten jest chory, co dusząc, prowadzi do wrzenia.   Bo powiernik żyrafy jej nie uratuje, Lecz gdy nam ją pokaże, to zadrżą burżuje. I chorzy od liczydeł ruszą do myślenia.

ZŁOŻENIE CARAVAGGIA

  "Złożenie do grobu" znane również jako "Zdjęcie z krzyża" jest moim ulubionym obrazem Caravaggia. Dlatego poświęcam mu sonet. Pierwszy z serii, w której opisywać będę swoje ulubione obrazy. Coś w rodzaju subiektywnego przewodnika po historii sztuki. ZŁOŻENIE CARAVAGGIA   Omnipotentny demiurg złamany i słaby. Nic z boga w tym brodaczu bladym, wiotkim, martwym. Nienaturalne pozy pasyjnej zagłady. Kompozycja czy esej gra w otwarte karty?   To już nie ta epoka, kiedy bóg coś może. To już nie są te czasy, kiedy przed nim drżeli. Tu naocznie widzimy – człowiek w grób go złoży. Jak na zdjęciu: bo zdjęcie: bo właśnie go zdjęli.   Tylko Sztuka wygrała – Mistrz prze-widział przyszłość. Przyszłość, w której bez boga bezbożnie nam przyszło Zachwycać się, jak trafnie wyszło to, co przyszłe:   Ciemne, beznadziejne i niechętne Mistrzom, Kiedy tylko z przeszłości arcydzieła iskrzą. Ci, co boga zabili, wzgardzili i Mistrzem…