Przejdź do głównej zawartości

Posty

NOMINA ROMANA

NOMINA ROMANA Ekscytują wiązki życzeń I rozliczeń, i przeliczeń.  Ci, co dziś chcą, by przeliczyć, Łatwo mogą się przeliczyć. Bo porażka dziś w standardzie, Ale co, gdy jeszcze bardziej? Co zostanie po szacunku,  Kiedy dojdzie do szacunku, Który nie tak, jak kto mniema, Stwierdzi więcej, a kto mniej ma? Dziś widzi i koń sekwencje, Lecz czy widzi konsekwencje? Konia zrobił senatorem Kaligula, co dość chore. A nasz cesarz konia posłem, Bo nie musiał przecież osłem. Incitatus, też bułany, Znaczy “podekscytowany”.
Najnowsze posty

TREN "R"

  TREN “R” Ach wielkieś mi uczynił pustki w domu moim, Drogi selekcjonerze, tym zniknieniem swoim! Pełno nas, a jakoby nikogo nie było: Tym jednym garniturkiem tak wiele ubyło. Tyś za wszytki przepraszał, za wszytki tłumaczył, Boć tych wszytkich wygranych było jedna na trzy. Nie dałeś Cezaremu nigdy się frasować, Ni Kuleszy myśleniem zbytnim głowy psować, To tego, to owego wdzięcznie obłapiając I onym swym uciesznym śmiechem zabawiając. Teraz wszytko umilkło, nie masz śmiechów z nikim, Bo może tam wróciłeś… Bytom? Łagiewniki? Lepsi od ciebie szanse przed tobą dostali, A też gorsi (choć takich trzeba z Portugalii).

EJACULATIO IMMATURA

  EJACULATIO IMMATURA Żałosny jasnych wspomnień cień, Gdy wszystko było pierwsze, lepsze: Zaspokojenie mrocznych chceń, By chwalić kumplom się: już pieprzę! Emocji kumulacji bat: Debiut w te klocki i matura. Potem w trzech ruchach szach i mat: Ejaculatio immatura. Klęska jest po to, aby wstać, Bo jak nie wstajesz, się wygłupiasz. Chodzisz z takimi, co ich mać, Aż przylgnie dobrze miano “dupiarz”. A potem to już zwykły bal, Stypendia, granty, doktoraty. Tego pierwszego razu żal, Więc się nie wraca do tej daty. Wraca żałosny wspomnień cień, Gdy się wygrywa z pierwszym lepszym:  Exit poll dla nas! Co za dzień! Choć bokserowi, tom przypieprzył! Wzniesiona ręka z gestem “V”, Godziny dwie? Prezydentura, Bo tylko tyle ten sen trwał. Ejaculatio immatura.  A teraz dobry Boże spraw,  By wiersz ten, co zrządzeniem boskim Jam go napisał, a nie Staff, Michał przeczytał nam Żebrowski. Niech na ten swój żebrowski tembr, (czy się mu kiedy oprze która, Gdzieś, wśród andaluzyjskich he...

AQUA VITAE

  AQUA VITAE dla J.S. Więcej moich znajomych nie żyje, niż żyje. Po obrazach się kryją, książkach oraz płytach. Pętla czasu to pętla, więc zaciska szyję. W zakamarkach pamięci wielu ich się kryje, Niespożyta ich armia została… spożyta.  Więcej moich znajomych nie żyje, niż żyje. Bliźni są mi jak blizny: pyski, mordy, ryje Wykrzywione w rechotach, burknięciach, skowytach Pętlą się jak ta pętla, co zaciska szyje. Spokój, blask i wytchnienie tylko tam się kryje, Gdzie nieproszony wchodzę, z pokorą się witam. Więcej moich znajomych nie żyje, niż żyje. Z żyjącymi wypiję, albo we dwa kije, Ale chyba nic więcej: tu, teraz i kwita. Pętla czasu to pętla, więc zaciska szyję. Zanim znów słońce wstanie, rosa oczy wyje I nie przywróci życia nawet okowita. Więcej moich znajomych nie żyje, niż żyje. Pętla czasu to pętla, więc zaciska szyję.

PIS! PIS! PIS!

  PIS! PIS! PIS! W wielkim lesie rudy lis Wołał głośno: PIS! PIS! PIS! Więc się jedni bardzo zwarli, Myśląc, że to o ich partii. Ich wrogowie też się zwarli, Bo też myśleli o partii. Elektorat z lasu spokój, (po angielsku peace to pokój). Nieporozumienie małe? Myśląc, że to “piece” (kawałek), Niedźwiedź, który w tajdze siedział, Wziął... kawałek u Niedźwiedzia! Meldunek z ostatniej chwili: Wszyscy razem się mylili! Z powodu problemów z mikcją Nie panował lis nad dykcją, Więc jak w końcu poszedł strumień, Doszło do nieporozumień... Bo z prostatą walczył lis. Wołał zatem: Piss, piss, piss!

KAPELUSZE I WĘDKI

  KAPELUSZE I WĘDKI     Jak zostać niezapomnian ą    Wiedziałaś i chyba wiesz nadal .   D la mnie jesteś tylko mamą, Czy to zaleta, czy wada.     Zza grubych szkieł to spojrzenie,   Paznokieć, co stuka w drewno,   Ironia, co nie powie, że nie,   Ale tak synku, na pewno ,     Zachwyt, że przecież wiersze,   Że w końcu wydrukowali,   Że można ż yć po czterdziestce,   Że wynaleźli Campari ,     Że można chodzić na ryby,   Że w końcu są kapelusze ,   Że pieniądze są tylko na niby,   Że papieros po śmierci jest w chmurze,     Że pożegnanie z Afryką,   Choć Redford piękniejszy był w żądle,   Że wnuki przywieź mi tylko ,   Że ubierz się kiedyś porządnie.       Twój pogrzeb by ci się podobał.   Było ładnie i świeciło s ł ońce   I na przepyszne schabowe    Poszliśmy z Małgosią i  z ojcem.     A gdy dziś ...