Przejdź do głównej zawartości

Dziecko Rimbauda


DZIECKO RIMBAUDA

Nie jestem dobrym tatą.
Nie jestem dobrym mężem.
Choć co dzień walczę za to.
Bez wiary, że zwyciężę.
Nie jestem synem dobrym.
Braciszkiem dla siostrzyczki.
Choć wciąga bagno, w toń brnę.
Choć kuszą również stryczki.
Bardzo martwi mnie to.
Rodziny przecież szkoda.
Lecz jestem poetą.
I dzieckiem Rimbauda.

Niedobrym byłem szefem.
Niedobrym pracownikiem.
Komórek szarych strefę
Trudniąc wciąż rymu trikiem.
Nie byłem dobrym uczniem.
Harcerzem i studentem.
Więc opuszczałem hucznie
Miejsca dla wielu święte.
Kariery żadnej przeto.
I kasy z niej… Tak, szkoda.
Bo jestem poetą.
I dzieckiem Rimbauda.

Po wódce mi odbija.
Odbija mi po wódce.
Wiem, jako stary pijak.
Jak było – będzie wkrótce.
Strat przez to różnych wiele.
I żadnych z tego zysków.
Traciłem w życiu cele,
Zbierałem zaś… Po pysku.
Gdy idę, paląc peta,
Pali ognista woda:
Od razu znać – poeta!
I dziecko Rimbauda!

Choć wiersze płodzę śmieszne,
Rzadko mi jest do śmiechu.
Bo boli mnie powietrze.
Przy każdym głębszym wdechu.
I boli mnie horyzont,
Kiedy na niego patrzę.
Świat cały jak chory ząb.
Jak przerwa w teatrze.
To tylko cieszy mnie, to
Że innych, jak się uda,
Śmieszy to, żem poetą.
I dzieckiem Rimbauda.

Wiem, powtarzam litanię,
I ciągle po to samo:
Bo nie wiem już, czy kłamię,
Czy potwierdzam tożsamość.
Nim czas blask weźmie zębom
(z włosem sobie poradził),
Nim trzask-prask… Spyta Rimbaud:
„Me dziecko, dziecko me, quo vadis?”
Nie spyta. Wiara w cuda
Zawodzi. Wodzi w błoto.
Będąc dzieckiem Rimbauda,
Bardzo chcę być sierotą.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

PORĘCZNA UTRATA

PORĘCZNA UTRATA CZYLI JEDEN JEDYNY W TEJ JEDNEJ SZTUCE albo jak uczciliby wieść o śmierci słynnego Stanisława Barańczaka On Sam i Elizabeth Bishop (w przekładzie Stanisława Barańczaka - oczywiście). I W długich schodach do nieba nie było poręczy, Aż imigrant-poeta wstawił tubajfora. Teraz, młodszym, jest łatwiej. Lecz kto się odwdzięczy? Wśród użalań niezgrabnych tłum nieuków jęczy: „Ćwiczenie czyni mistrza? Ćwiczymy - raz po raz…”  Ale mało z nich który ma kajet podręczny. Dlatego ich głos przejdzie jak katar, bezdźwięczny. Od pamięci prostactwa dzieli go zapora. I nie o nim pomyśli Twój czytelnik wdzięczny, Który pławić się woli w Twoich słowach tęczy:  Barańczakowskich frazach, trikach, metaforach. Bogactwie króla, które tak zazdrosnych dręczy. Chirurgiczną precyzję odzieram z pajęczyn, Pegaza, który zdębiał mam wciąż za zbiór porad... Jak Fioletowa krowa  - kiedyś się odwdzięczy. Naśladowanie Ciebie się przed nami pięt...

PO CO POEZJA

 Jesienią 1991, zatem już niemal trzydzieści lat temu, wszedłem na drogę, z której na razie nie zawracam: Postanowiłem zostać poetą. Pewnie wiedząc, jak mnie tym na całe życie krzywdzą, jurorzy tego wygranego wtedy konkursu poetyckiego nagrodziliby kogoś innego...  Po pierwsze nie żałuję, po drugie okrągłe rocznice skłaniają do podsumowań i zastanowień. Tym bardziej, że pierwsza od 20 lat książka z wierszami tuż-tuż. Przewrotnie powiedziałbym, że mój okołopoetycki światopogląd świetnie opisują dwa cytaty z popularnych piosenek.  "Nikt na świecie nie wie, że się kocham w Ewie" czyli jest coś osobistego, które staje się uniwersalne, dzięki temu, że poeta znalazł siłę i odwagę, żeby o tym opowiedzieć. Dobrze, gdyby znalazł też ciut kunsztu, aby ktokolwiek chciał o tym słyszeć lub czytać... "Kto Tuwima wiersze pisał, jako własne tobie wysłał?" czyli zjawisko, na które z drugiej strony w swojej piosence "W słowach ślad tylko został" zwraca uwagę Mistrz Przybora...

ŚNIADANIE NA TRAWIE

  ŚNIADANIE NA TRAWIE     Gdy zbliża się czas kampanii,    To na trawie pan i pani .     Gdzie się pasą kozy, krowy,   Tam piknik będzie  wyborczy  wojskowy.     Będą śledzie, pasztet, chałka   I lądowanie  Blakhałka     (Czasem kocyk szybko sprzątać:   Blakhałk  lubi się zaplątać) .     A po roku jest frasunek,    Bo wystawia ktoś rachunek.     Więc  do nieba oczy wznosi   Ten, kto płaci, bo zaprosił.     Wie o tym każdy mecenas,   Że za dzieło jest i cena:     Gdy się tak spodobał Monet,   To zabraknie kilku monet.