Przejdź do głównej zawartości

Kał w kałamarzu


KAŁ W KAŁAMARZU

Zmarnowałem wątrobę w całonocnych pijaństwach.
Dzisiaj jestem zmęczony, zmarnowany i fe.
Jestem jednym z najlepszych poetów tego państwa.
Bez względu na gusta, Panie redaktorze, Twe.

Nigdy się nie zawaham przed zrobieniem skandalu.
Skandal zawsze jest dobry i zrobienia jest wart.
Nie ma jak sprokurować paru obelg i kalumń…
Jeszcze za to zapłacą – to nazywa się fart!

Podczas nocnych promocji po księgarniach itede
Esemesy ślą poetessy objawiając swój styl.
One jeszcze nie wiedzą - kiedy nastanie Brede,
Bezpowrotnie odejdą Zagajewski i Bryll.

One jeszcze nie wiedzą, one jeszcze nie wierzą.
Poezyjność totalna i bijąca jak w pysk...
Chodźmy hasać, panienki, niech się strony odświeżą -
Was nikt czytać nie będzie! Niechaj mój blog ma zysk!

Przeleciały gdzieś szanse na zrobienie kariery,
A wypite półlitry jakby spadły na łeb.
A tu proszą do radia, choć krzyżyki mam cztery…
Może jednak mam talent, chociaż jestem i kiep?

Dla was w mej paranoi konwenanse się smażą!
Usta gniewem bluzgają, kiedy w duszy mi wre!
Idę głodny, wkurzony, niosę kał w kałamarzu!
Jeśli komuś to nie w smak, no to ce-ha mu w de!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

PORĘCZNA UTRATA

PORĘCZNA UTRATA CZYLI JEDEN JEDYNY W TEJ JEDNEJ SZTUCE albo jak uczciliby wieść o śmierci słynnego Stanisława Barańczaka On Sam i Elizabeth Bishop (w przekładzie Stanisława Barańczaka - oczywiście). I W długich schodach do nieba nie było poręczy, Aż imigrant-poeta wstawił tubajfora. Teraz, młodszym, jest łatwiej. Lecz kto się odwdzięczy? Wśród użalań niezgrabnych tłum nieuków jęczy: „Ćwiczenie czyni mistrza? Ćwiczymy - raz po raz…”  Ale mało z nich który ma kajet podręczny. Dlatego ich głos przejdzie jak katar, bezdźwięczny. Od pamięci prostactwa dzieli go zapora. I nie o nim pomyśli Twój czytelnik wdzięczny, Który pławić się woli w Twoich słowach tęczy:  Barańczakowskich frazach, trikach, metaforach. Bogactwie króla, które tak zazdrosnych dręczy. Chirurgiczną precyzję odzieram z pajęczyn, Pegaza, który zdębiał mam wciąż za zbiór porad... Jak Fioletowa krowa  - kiedyś się odwdzięczy. Naśladowanie Ciebie się przed nami pięt...

PO CO POEZJA

 Jesienią 1991, zatem już niemal trzydzieści lat temu, wszedłem na drogę, z której na razie nie zawracam: Postanowiłem zostać poetą. Pewnie wiedząc, jak mnie tym na całe życie krzywdzą, jurorzy tego wygranego wtedy konkursu poetyckiego nagrodziliby kogoś innego...  Po pierwsze nie żałuję, po drugie okrągłe rocznice skłaniają do podsumowań i zastanowień. Tym bardziej, że pierwsza od 20 lat książka z wierszami tuż-tuż. Przewrotnie powiedziałbym, że mój okołopoetycki światopogląd świetnie opisują dwa cytaty z popularnych piosenek.  "Nikt na świecie nie wie, że się kocham w Ewie" czyli jest coś osobistego, które staje się uniwersalne, dzięki temu, że poeta znalazł siłę i odwagę, żeby o tym opowiedzieć. Dobrze, gdyby znalazł też ciut kunsztu, aby ktokolwiek chciał o tym słyszeć lub czytać... "Kto Tuwima wiersze pisał, jako własne tobie wysłał?" czyli zjawisko, na które z drugiej strony w swojej piosence "W słowach ślad tylko został" zwraca uwagę Mistrz Przybora...

ŚNIADANIE NA TRAWIE

  ŚNIADANIE NA TRAWIE     Gdy zbliża się czas kampanii,    To na trawie pan i pani .     Gdzie się pasą kozy, krowy,   Tam piknik będzie  wyborczy  wojskowy.     Będą śledzie, pasztet, chałka   I lądowanie  Blakhałka     (Czasem kocyk szybko sprzątać:   Blakhałk  lubi się zaplątać) .     A po roku jest frasunek,    Bo wystawia ktoś rachunek.     Więc  do nieba oczy wznosi   Ten, kto płaci, bo zaprosił.     Wie o tym każdy mecenas,   Że za dzieło jest i cena:     Gdy się tak spodobał Monet,   To zabraknie kilku monet.