Nepotyzm jest ważnym polskim problemem. Szczególnie, gdy prawnuk noblisty zostaje ministrem spraw wewnętrznych. A gdy do kibiców mówi "idziemy po was!", człowiek zastanawia się, kto bardziej szkodliwy - on czy oni?
KU POKRZEPIENIU SERC
czyli
QUO VADIS Sienkiewicza
Oto jest odpowiedź zdrowa
Na słowa „idziemy po
was!”,
Które miały rzucić na
kiboli blady strach:
Towarzyski duch w narodzie
–
Że nikt po nich nie
przychodził,
Poczuli się zaproszeni -
do ministra.
Idzie pochód w
kominiarkach.
Jeden psioczy, drugi
sarka,
Zaproszenia jednak –
sprawy honorowe!
„Pijmy zdrowie
Sienkiewicza!
On nam dzisiaj sił użycza!”
Inna sprawa, że to siły
narodowe…
W zwieńczeniu swojej
tyrady
Dla ministra mam trzy rady
–
Zastosuje je – będziemy
mieć jak w niebie:
Pierwsza: (ja tam innych
wolę)
Jak chce spotkać się z
kibolem,
Niech na drugi raz zaprosi
go do siebie.
Druga: W związku z
Sienkiewiczem
Mieliśmy „Ogniem i
mieczem”,
Oby potem tylko „Potop”
nam nie groził….
Niechże przyzna ten
Sienkiewicz,
Że chce pozytywizm
krzewić,
Zamiast romantycznie
krzepić duch w narodzie.
Trzecia: Są sprawy
wewnętrzne
Różne – wdzięczne i niewdzięczne.
A jak sukces chce minister
mieć, niech słucha:
Skoro chuliganów rosłych
Marsze, zdaje się, go
przerosły,
Niech ze spraw
wewnętrznych zajmie się na przykład… bólem brzucha?
Komentarze
Prześlij komentarz