O lunatyku
Lunatyk - maleńka
człeczyna,
A nawet kruszyna
niewielka.
On brudny trotuar
przemierza,
Bo nikt nie sprząta po
kundelkach.
Gdy idzie w miesiąc
wpatrzony,
Pod nogi on wtedy nie
patrzy.
Kapci nie ma, choć ma
kalesony,
Więc stopę swą bosą
upaprze…
Pół biedy, jak się
pośliźnie,
Przewróci, jak kłoda
zalegnie,
Przez sen w nocy może
coś liźnie…
By z niesmakiem
obudzić się we dnie.
Gorzej – nogę złamać
może:
Gdy w miejscu, gdzie
wcześniej pies w kucki,
O flagę się potknie
niebożę,
Co Raczkowski ją z
Wojewódzkim…
Więc wołam - czy nikt
nie pamięta,
Że somnambulik jest druh
nasz szczery?
Sprzątajcie po swoich
zwierzętach!
Sprzątajcie do jasnej
cholery!
Komentarze
Prześlij komentarz