Cała pseudoliteratura napisana jest zwykle (albo przetłumaczona) bardzo niedobrze. A
przecież ambicje ogromne - podręczniki mają nas nauczyć, a poradniki -
uszczęśliwić. Temu dramatycznemu dysonansowi pomiędzy ambicją a skutkiem pieśń
poniższą poświęcam:
PORADNIKI
Zakończyły się wakacje.
Czas więc podsumować
akcję
„Na urlopie czytaj albo
będziesz nikim”:
W tym sezonie, jak
poprzednich
Od arcydzieł wielkich,
przednich
Lepiej znów wypadły…
poradniki.
Zastępują literaturę
Książki i broszury,
które
W sposób i nachalny
trochę i krzykliwy
W kiosku, księgarni i
sklepie
Przekonują, że wiedzą
lepiej
Co robić, by w końcu być
szczęśliwym.
Czy chodzi o szczęście w
miłości,
Czy rodzicielstwa
radości,
Czy przepisy na udany
biznes,
Obiecują nam, że cuda
Staną się i w końcu uda,
Gdy tej tajemnej ich
wiedzy choćby liźniesz.
Tutaj cisną się me dwie
aż
Refleksje: że chyba
sprzedaż
Rośnie głównie tym, co
piszą głupio i nieładnie,
Oraz, że dzięki Bogu
To, co czytamy, na ogół
Czytamy po łebkach,
niedokładnie…
Bo krótkowzroczność
"autorów"
Tych książkopodobnych
tworów
Każe o ich zdrowy
rozsądek pytać:
Gdy wszak wszystkich
uszczęśliwią,
Czy się niemile nie
zdziwią?
Kto ich będzie wtedy
jeszcze czytać?
Jeszcze większa zasię
klęska
(Literatura by sklęsła,
Myśl nie zbłądziłaby w
horyzonty szersze),
Gdyby – niech się
"autor" zdziwi –
Wszyscy stali się
szczęśliwi,
Kto by nam kiedyś
napisał dobre wiersze?
Komentarze
Prześlij komentarz