RZECZYWISTOŚĆ
Rzeczywistość pragnie
Twojej krwi.
Jest okrutna, kiedy co
do czego przyjdzie.
Czyha na Cię jak ten
pająk i
Wpierw omota, potem
wyssie pracowicie.
Pazurami bronić – no
gdzie?!
Aż po łokcie
obgryzione już paznokcie!
Rzeczywistość pragnie
skóry Twej.
Będzie ją garbować
jeszcze na Twym grzbiecie.
Dzięki temu Cię obłupi
łatwiej z niej.
Zawczasu się z
ocalonej skóry nie ciesz!
Kto się pod razami
wije,
Tego też, choć
później, zbije!
Rzeczywistość wyssie
Twoja kość,
Bo pazerna i
bezwzględna jest do szpiku!
Najpierw złamie, co
przykre bywa dość,
Więc się na złamanie
załamany szykuj!
Nie umie łagodniej
karcić,
Niźli przy tym łamiąc
kark Ci!
Rzeczywistość oddech
weźmie Twój,
Oczy zgasi, uszy
zgłuszy, a smak spali.
Wypreparowanego wsadzi
w jakiś słój,
Abyś, jak podobni
Tobie, w rządku stali.
Wiedz, zanim
krzykniesz „potworze!”,
Żeś ją przeciw sobie….
Stworzył!
Komentarze
Prześlij komentarz