AUTOIRONIA
Kiedyś dużo paliłem. Dziś
mam duży przebieg.
W zawieszeniu coś stuka,
czego nie poskromię.
Kiedy już osiągnie
określony wiek człek,
Nie stać go na auto. Stać
– autoironię.
Słabe mam hamulce. Od
wypadków strzegł bieg.
Chociaż w tamte klocki….
Nim legnę na złomie,
Na warsztatu łonie niech
cewkę wyłonię
(byle nie starej rury, co
zaczyna rdzewieć)!
Układ kierowniczy wznieca
gniewu płomień:
Dość już tych układów! Do
pracy, gamonie!
Za cofanie zaliczek oto
kara – się wie!
Po licznych cip tuningach,
w swej mocy ogromie,
Na życia zakręcie skracam
skrętu promień...
I tak jadę po bandzie! Aby
dojść do siebie.
Komentarze
Prześlij komentarz