NIE DO POZNANIA
W siebie sam się
zapadam, gdy idę na miasto,
Którego już nie ma
poza mym wspomnieniem,
Którego to prawdziwe
jest jeno namiastką.
W tekście życia to
przypis oznaczony gwiazdką,
Oniryczny zapis
właściwy snom, mnie nie...
W siebie sam się
zapadam, gdy idę na miasto.
Bo w tułaczym życiu
poznałem już miast sto,
Zatarte jak z
zatartego tego oka mgnienie,
Którego to prawdziwe
jest jeno namiastką.
Woń pamiętam: Przed
Gwiazdką upieczone ciasto,
By zapadło się w siebie,
starczy okamgnienie...
W siebie sam się
zapadam, gdy idę na miasto.
Strasznie mi nigdzie.
I gdzie i smutno i ciasno.
Tylko tu wstępując mam
wniebowstąpienie,
Którego to prawdziwe
jest jeno namiastką.
Wszystko wokół się
kręci. To ja jestem piastą.
Nikt nie pozna pejzaży
przez ich oswojenie:
W siebie sam się
zapadam, gdy idę na miasto,
Którego to prawdziwe
jest jeno namiastką.
Komentarze
Prześlij komentarz