PIEŚŃ DLA PIERSI (ODA)
Piersi gładka, powabna,
jedną z ód Cie sławię,
Boś mi bliska, choć
mglista i tylko w zarysie.
Czy jak z kolta dekoltem
zastrzelisz mnie prawie,
Czy wraz z siostrą
zaprosisz, by stłamsić i zgryźć je?
Ssakowi, bom ssakiem, na
myśl pokarm wiedziesz,
Lecz i pokarm dla myśli,
bo wciąż w myśli błyskasz.
Delikatnym czymś,
czułym… A nie jak w niedźwiedziej
Konstatacji prostaka: „znów
myśli o cyckach”.
Piersi! W sławieniu
Ciebie, my poeci pierwsi,
Bo zadaniem poezji
wskazywać zakryte.
Czasem wbrew instynktowi
(zamiast gadać, wpierw ssij!),
Zawsze wbrew rozsądkowi
(i potarmoś przy tem)!
Piersi jędrna, co
jędrność poświęcasz na służbie,
Która choć ratowana
kiełbasą, nie wraca.
Ars longa, vita brevis –
patrząc na Cię, już wiem:
Pierś się wtedy wydłuża,
gdy życie się skraca.
Komentarze
Prześlij komentarz