ODA DO POLICZKA
O, rumiane świadectwo
dziecinnego zdrowia!
Generatorze pulchny
pieszczotliwych głaskań,
Spontanicznych
całusów... Ty, którego owal
Bywa jak księżyc w
pełni, odpocznij co łaska!
Drzeć Cię będą
pilingiem, by przeciwzmarszczkowym
Kremem potem pokrywać
oraz makijażem.
To na tobie testować
będą każdy nowy
Sposób osób niektórych
na bez skazy twarze.
Gdy szprycować Cię będą
jadem kiełbasianym,
Aby otruć to w Tobie,
co jest naturalne,
Tęsknić będziesz,
policzku do zadrapań sianem
W tym stogu, w którym
sto gum zużywał kochanek...
Cóż, lepiej by Ci było
pod moją opieką.
Potem potem spływałbyś,
gdy ukończę biegi.
Czułą brzytwą
pieściłbym od fałd pod powieką
Aż po zawsze spragnione
ust namiętnych brzegi.
Komentarze
Prześlij komentarz