ODA DO STOPY
Fetyszystów radości!
Fetyszu rentierów!
Procentowa czy w pończoch
powabnej osnowie!
Ciebie woła poeta: Ty
mi krzywdy nie rób!
Duś franka ze
Szwajcarii. Złoto daj po słowie…
To do ciebie się o to
zwracam, stopo zwrotu,
Byś mnie piętą nie
gniotła – tu chodzi o życie!
I zamiast mnie
stratować, zamiast skopać, ratuj!
Daj się schować pod
czułym sklepieniem – podbiciem.
Zanim zdepczą i
zmiażdżą inne stopy na proch,
Ty lekko kieszeń
popieść, zachowaj od biedy.
Gdy na wysokiej stopie
żyłem, dzisiaj marny paproch,
Zza za wysokie progi
wchodziłem niekiedy…
Kłopot, wysoka stopo,
mam ze swoją stopą:
Szpotawą czy koślawą –
bez niej jestem nikim.
Zanim ku niebosiężnym
pójdę schodom, stropom,
Stopić się chcę ze
stopą: pora na pedicure!
Komentarze
Prześlij komentarz