Przejdź do głównej zawartości

Rewicz w temacie



Bodaj sprzed sześciu lat news: pielgrzymujący do Smoleńska radni ursynowscy nagabywani byli przez pana, który chciał im fragmenty prezydenckiego Tu sprzedać wprost z.... blaszanego garażu opodal. Po pierwsze: ursynowscy podatnicy i wyborcy - na to idą Wasze pieniądze (bezpożyteczne wycieczki zagraniczne)! Po drugie: Zaraz po powrocie poszli do prokuratora zgłosić to (pierwsza poszlaka, że debile). Po trzecie: Czemu nie kupili? W tym ostatnim przypadku zysk oczywisty - jakby się potwierdziło, ze to z tego Tu, do Polski trafiłoby WRESZCIE cokolwiek z miejsca katastrofy, po drugie stanowiłoby to materialny dowód kłamstwa pani nomen omen Kopacz o przekopywaniu hektarów na metr w głąb... A jakby nie - spekulacje zostałyby przerwane i everybody's happy! Niedorozwiniętym umysłowo ursynowskim radnym, co to mieli okazję przejść do Historii, a przez skąpstwo nie weszli, pieśń poniższą dedykuję (czytać na głos!):

REWICZ W TEMACIE

Raz do gazety „Gość na Sobotę”,
Rewicz w temacie, rewicz w temacie,
Przyszedł mężczyzna – starszy i z kotem,
Rewicz w temacie Tu.

Biada, powiada, wszyscy do trumny!
Rewicz w temacie, rewicz w temacie,
Nie ma już w Polsce ludzi rozumnych!
Rewicz w temacie Tu.

Rozum uwolnił by z klinczu, z matni,
Rewicz w temacie, rewicz w temacie,
A to przez import. Import prywatny!
Rewicz w temacie Tu.

Miast na czekistów czyhać z obrzynem,
Rewicz w temacie, rewicz w temacie,
Czas wykorzystać siłę pielgrzymek!
Rewicz w temacie Tu.

Pielgrzymki przecież jeżdżą tam często,
Rewicz w temacie, rewicz w temacie,
W roku ich będzie co najmniej ze sto!
Rewicz w temacie Tu.

Zamiast na drogę do Polski flachę,
Rewicz w temacie, rewicz w temacie,
Ten wziąłby fotel, ten – inną blachę…
Rewicz w temacie Tu.

I po trzech latach – pod nosem Ruska,
Rewicz w temacie, rewicz w temacie,
Wrak mieć mogliśmy, a mamy... Tuska!…
Rewicz w temacie Tu.

Rewicz w temacie, rewicz w temacie,
Rewicz w temacie, rewicz w temacie,
Chcieliście piosnki, no to ją macie!
Rewicz w temacie Tu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

PORĘCZNA UTRATA

PORĘCZNA UTRATA CZYLI JEDEN JEDYNY W TEJ JEDNEJ SZTUCE albo jak uczciliby wieść o śmierci słynnego Stanisława Barańczaka On Sam i Elizabeth Bishop (w przekładzie Stanisława Barańczaka - oczywiście). I W długich schodach do nieba nie było poręczy, Aż imigrant-poeta wstawił tubajfora. Teraz, młodszym, jest łatwiej. Lecz kto się odwdzięczy? Wśród użalań niezgrabnych tłum nieuków jęczy: „Ćwiczenie czyni mistrza? Ćwiczymy - raz po raz…”  Ale mało z nich który ma kajet podręczny. Dlatego ich głos przejdzie jak katar, bezdźwięczny. Od pamięci prostactwa dzieli go zapora. I nie o nim pomyśli Twój czytelnik wdzięczny, Który pławić się woli w Twoich słowach tęczy:  Barańczakowskich frazach, trikach, metaforach. Bogactwie króla, które tak zazdrosnych dręczy. Chirurgiczną precyzję odzieram z pajęczyn, Pegaza, który zdębiał mam wciąż za zbiór porad... Jak Fioletowa krowa  - kiedyś się odwdzięczy. Naśladowanie Ciebie się przed nami pięt...

PO CO POEZJA

 Jesienią 1991, zatem już niemal trzydzieści lat temu, wszedłem na drogę, z której na razie nie zawracam: Postanowiłem zostać poetą. Pewnie wiedząc, jak mnie tym na całe życie krzywdzą, jurorzy tego wygranego wtedy konkursu poetyckiego nagrodziliby kogoś innego...  Po pierwsze nie żałuję, po drugie okrągłe rocznice skłaniają do podsumowań i zastanowień. Tym bardziej, że pierwsza od 20 lat książka z wierszami tuż-tuż. Przewrotnie powiedziałbym, że mój okołopoetycki światopogląd świetnie opisują dwa cytaty z popularnych piosenek.  "Nikt na świecie nie wie, że się kocham w Ewie" czyli jest coś osobistego, które staje się uniwersalne, dzięki temu, że poeta znalazł siłę i odwagę, żeby o tym opowiedzieć. Dobrze, gdyby znalazł też ciut kunsztu, aby ktokolwiek chciał o tym słyszeć lub czytać... "Kto Tuwima wiersze pisał, jako własne tobie wysłał?" czyli zjawisko, na które z drugiej strony w swojej piosence "W słowach ślad tylko został" zwraca uwagę Mistrz Przybora...

ŚNIADANIE NA TRAWIE

  ŚNIADANIE NA TRAWIE     Gdy zbliża się czas kampanii,    To na trawie pan i pani .     Gdzie się pasą kozy, krowy,   Tam piknik będzie  wyborczy  wojskowy.     Będą śledzie, pasztet, chałka   I lądowanie  Blakhałka     (Czasem kocyk szybko sprzątać:   Blakhałk  lubi się zaplątać) .     A po roku jest frasunek,    Bo wystawia ktoś rachunek.     Więc  do nieba oczy wznosi   Ten, kto płaci, bo zaprosił.     Wie o tym każdy mecenas,   Że za dzieło jest i cena:     Gdy się tak spodobał Monet,   To zabraknie kilku monet.