Wiersz sprzed dekady. Wykrakałem
ZIELONA WYSPA
Daleko stąd i bardzo
dawno,
Bo znamy to od Platona,
Była kraina bardzo
zabawna,
Atlantyda - wyspa
zielona.
Władza tam była z woli
narodu,
Lecz zapomnieli wszyscy
o niej,
Bo miała dostarczać ciepłej
wody,
A byli na
Golfsztromie...
Więc ciepłej wody było w
bród
I na zawsze miała
starczyć.
Wszyscy wołali, ze to
cud
Zasłużony, bo
gospodarczy.
A gdy ktoś wątpliwości
miał,
To cofał się ze wstydem,
Bo niby zamach robić
chciał,
Podpalał Atlantydę...
Aż kiedyś nie przez
władzy błąd,
Lub opozycji upór
zaciekły,
Zmienił się oceaniczny
prąd:
Golfsztrom przestał być
ciepły.
Władza zaczęła
tłumaczyć,
Gdy w sytuacji okrzepła,
Że to normalne w
demokracji,
Że zimna woda jest
ciepła...
Dla mało ambitnych władz
to test:
A analogia? O to
mniejsza –
Tu ciepła woda jeszcze
jest.
Ale codziennie ciut
chłodniejsza...
Komentarze
Prześlij komentarz