Znalezisko z czasów odległych: Wiersz napisany w maju 2015.
WIDMO –
MYDŁO
To miał
być policzek, więc konwencja pusta,
Przyjacielski
całus, towarzyska sztampa.
Lecz
spragnione usta natrafią na usta.
W
kanapowym kociaku obudzi się lampart.
Który
pogoni za malowidłem,
Które
wciąż się wymyka umizgom:
Kobietą
widmem? Kobietą mydłem
(bo z
uścisków chce się wyślizgnąć)!
To miał
być uścisk dłoni, tak po przyjacielsku,
Tak jak
między kumplami, a więc bez podtekstów.
Lecz
pierwotne instynkty obudzą się w cielsku,
By się wysublimować.
I właśnie stąd tekst ów.
Który w
gęstych, słodkich aluzji powidłach
Utopi
bohaterkę utopii, co porównywana
Do kobiety
widma lub kobiety mydła
(gdy z
płynami się zetknie, to się robi piana)...
Komentarze
Prześlij komentarz