LWU
Już drapieżnych instynktów nie musisz powściągać.
Tak śpij dalej, śpij dobrze, lwie śpiący od zawsze.
Bo królewskich insygniów, ręka, która mogła
Ponownie cię pozbawić, sprawy ma ciekawsze.
Który na znak potęgi, chwały i bogactwa
Postawiony, by ducha dawać duchom ludzi,
Dzisiaj ty pośród biedy. Niegdysiejszy władca
Nikogo oburzonym rykiem nie obudzi.
To lwów miasto: Lwów miasto w tobie śpiącym drzemie
I miejscowy tak dialekt zaśpiewem zaciąga.
Nie było cię, gdy tutaj pleniło się plemię,
Które na zachód tyran zaciągał w pociągach.
Ty niestety symbolem: lwem, ale lwem śpiącym
Jesteś. Przecież nie tego chcą artyści dla miast,
Które wszak ich wydały niestety niechcący:
Że nie na znak bogactwa i chwały, a zamiast.
Nie odda tego pędzel, pióro ani dłuto,
Co żyjąc obok ciebie, chcąc nie chcąc, myślimy.
Nie topiąc się wciąż jeszcze, choć tak nas opluto.
Nawet nie mówiąc o tym. No bo szkoda śliny.
Komentarze
Prześlij komentarz